Tranzystorowy wzmacniacz kf
Witam wszystkich
konstruktorów którzy polegli podczas budowy tranzystorowej końcówki mocy do
transceivera
Postaram się obrazowo przedstawić
szczegóły pozwalające uzyskać wzmocnienie ( + / - 1 dB) w całym
zakresie KF
Na początek schemat układu po wszelkich
modyfikacjach. Użyte tranzystory to 2 x 2sc2078 a następnie 2 x 2T931A.
Mniejsze rdzenie to Amidon
BN-43-202 i rdzeń od symetryzatora anteny radiowej, a wyjściowy
BN-43-3312. Dławiki w zasilaniu są dość przypadkowe - indukcyjność
10-50 mikrohenrów
Zastosowanie dość tanich
półprzewodników, uzyskanie 30-40 wat, liniowość pracy , jak najmniejsza ilość
harmonicznych oraz zasilanie 12 volt były założeniem priorytetowym. Po
zmontowaniu z innymi wartościami przełożeń transformatorów w wykonaniu
wielodrutowym i rezystorów o innych wartościach układ działał poprawnie
do 10-15 MHz. Powyżej, a w szczególności na 30 MHz zaczynał całkowicie tracić
wzmocnienie oraz moc maksymalną - nawet po przyłożeniu 1 wata do wejścia.
Sądziłem, że mam trefne tranzystory - sporo takich malowanek się spotyka - ale
pożyczyłem z serwisu CB inne egzemplarze i nic się nie zmieniło.
Tak wyglądał układ w pierwszej wersji
Podszedłem do sprawy teoretycznie.
Na początku pomiary pierwszego trafa 4zw/2zw nawiniętego krosówką
-przełożenie impedancji 4:1. Na wejście podłączyłem krótkim kablem analizator
antenowy, a wtórne obciążyłem 13 omowym rezystorem z podłączoną sondą
w.cz.-V640 . No i klapa. Powyżej 16 Mhz dziwne oporności i reaktancja.
Zaczęła się walka. Najpierw po jednym zwoju szeregowo tak jak
balun 4:1 no i wszystko idealnie czyli rdzenie w porządku -- ale
nasz transformator musi odseparować i symetryzować pierwszy
stopień przeciwsobny dostając niesymetrycznym wejściem sygnał. Wykorzystując
praktykę z nawijaniem transformatorów antenowych postanowiłem zastosować cienki
teflonowy przewód koncentryczny.
Jako uzwojenie pierwotne
robi żyła środkowa - 2 zwoje, a jako uzwojenie wtórne ekran ze zdjętą
izolacją zewnętrzną - 1 zwój z przylutowanym na środku ekranu drutem tak,
aby było 2x po 1/2 zwoju dla każdego tranzystora. No i prawie
zwycięstwo.
Prawie - ponieważ dla 25-30 Mhz drobna
reaktancja -- X około 15-20. Akurat nie zrobiłem fotki. Pomógł równoległy
kondensator 47 piko równolegle z uzwojeniem pierwotnym. Teraz w zakresie 1,5-33
Mhz swr max 1,25 bez reaktancji i napięcie na rezystorze IDEALNE (+-0,2dB) w
całym zakresie częstotliwości. "W tym szaleństwie jest metoda" - jak
najmniejsza ilość zwojów przy zachowaniu indukcyjności wystarczającej do
pracy w dolnym zakresie-czyli rdzenie ferrytowe o dobrej przenikalności. W tym
wypadku AMIDON BN-43-202.
Przyszła kolej na zmontowanie w
ulubionym "pająku" pierwszego stopnia, ponieważ płytka całej końcówki
mogła by się odparzyć od prób.
Tutaj użyłem tranzystorów
bardziej wytrzymałych (20 wat) tylko do sprawdzenia układu.
Obciążenie układu rezystorem 3,9 om
symulującym obciążenie tranzystorami mocy dało średni efekt - czym wyżej tym
gorzej. Również częściową przyczyną okazał się transformator wyjściowy
najpierw nawinięty drutami. Został, więc wykonany w podobnej technologii
jak pierwsze trafo - lecz przy większej przekładni (3zw/1zw) oraz
konieczności podłączenia zasilania w połowie uzwojenia pierwotnego. Zostały tu
wykorzystane dwa odcinki przewodu koncentrycznego połączonego w taki sposób, że
uzwojenie pierwotne stanowią w sumie trzy zwoje połączonych żył
środkowych koncentryka, a uzwojenie wtórne stanową dwa połączone równolegle
ekrany tego przewodu. Nie dałem rady przewlec tych dwóch przewodów przez otwory
w amidonie, więc użyłem dwutorowego rdzenia od starego symetryzatora radiowego
- ma większą średnice otworów. Po wykonaniu pomiarów okazało się, że ma o 1/3
mniejszą przenikalność, – ale doskonale nadaje się do naszych celów.
Proszę się dokładnie przypatrzeć zdjęciom.
Po takim zamontowaniu został problem
oporności wejściowej. Użyte na początku rezystory 33 om między bazą i
emiterem okazały się dużo za duże... . Efekt był taki, że dla
niskich częstotliwości miałem większe wzmocnienie, ale i oporność
wejścia nawet 120 om. Zblokowanie złącza baza-emiter po
próbach wartościami 13 om spowodowało BARDZO dobre
dopasowanie dla całego zakresu częstotliwości oraz pokonało
oddziaływanie pojemności własnej złącz kolektor - baza rzędu 50
pF działającej dla wyższych częstotliwości jako doskonałe sprzężenie
zwrotne powodujące spadek wzmocnienia w tym zakresie. Do pełni sukcesu przydał
się kondensator 27 piko między kolektorami. Teraz te dwa
tranzystory mimo nie dużego wzmocnienia napięciowego po przeliczeniu na
wzmocnienie mocy dają 20 razy większą moc na rezystorze obciążenia
3,9 om od mocy doprowadzonej (na 50 omach). Układ zaczął przenosić
równo w całym paśmie do 33 MHz- taką częstotliwością kończy się poprawna praca
mojego analizatora. Mam nagrany film z tej próby -lecz ze względu na jego
pojemność nie będę go zamieszczał - mogę wysłać na e-mail.
Przyszedł czas na
przeniesienie modyfikacji na płytkę docelową.
Efekt był od razu - moc na 3,5
dochodziła do 80 wat a na 28 do 50 wat. Ażeby wyrównać
wzmocnienie po dokonaniu pomiarów napięć w.cz. przyszło mi zwiększyć
pojemność między kolektorami pierwszego stopnia do 68 piko oraz stłumić
końcowe tranzystory rezystorem między bazami . Dołożenie nawet
pojedynczego 3,9 om do istniejącego układu nie spowodowało
znacznego spadku mocy na 28 - ale wyrównało wzmocnienie w całym zakresie.
Rezystor się dość mocno nagrzewał, więc postanowiłem dołożyć szeregowo następną
sztukę. No i wilk syty i owca cała. Na dolnych pasmach do 70 wat na
górnych do 50. Warto zwrócić uwagę na pętlę między tranzystorami a
transformatorami. Płynie tam duży prąd w.cz. Należy zachować możliwie
najmniejsze odległości między pętlą - uzwojenie wtórne trafa T2 i
bazami tranzystorów końcowych, oraz kolektorami i uzwojeniem pierwotnym trafa
wyjściowego. Proszę również zwrócić uwagę na wykonanie transformatora
wyjściowego 0,5/0,5/3 zwoje. Zamiast " rurek " miedzianych, jako
uzwojenie pierwotne robią ekrany trzech odcinków teflonowego przewodu
koncentrycznego. Są razem przewleczone przez rdzeń i
zalutowane tak, aby stworzyły uzwojenie pierwotne. Żyły gorące są polutowane
szeregowo i stanowią 3-zwojowe uzwojenie wtórne. Tak wykonany transformator
przenosi moc nawet do 50 MHz. Prądy spoczynkowe wynoszą :
około 80 mA dla pierwszych tranzystorów i około 150 mA
dla tranzystorów końcowych . Ogólny prąd spoczynkowy około 500
mA. Wartości rezystorów nie są krytyczne . można je
zmienić w zależności od posiadanych zapasów w granicach 10 % podanych
wartości i nie powinno to mieć wpływu na działanie układu,
pomijając samą tolerancję elementów.
Poniżej jeszcze troszkę zdjęć
transformatorów w.cz.
Życzę udanych konstrukcji -
pozdrawiam sp2fp