Wzmacniacz służy do wzmocnienia sygnału
z
mikrofonu
pojemnościowego, ograniczenia pasma i amplitudy przed podaniem go na
modulator.
Działanie ogranicznika zaczyna się dopiero od pewnego poziomu , nie
zwiększa on
wzmocnienia dla cichych sygnałów nie powodując efektu wzrostu szumów i
innych
zakłóceń w trakcie przerw między słowami. Po przekroczeniu głośności
mowy
detektor zaczyna podnosić napięcie na tranzystor regulacyjny i
ogranicza
amplitudę wyjściową układu. Mikrofon ma wewnątrz przetwornik ze
wzmacniaczem i
potrzeba go zasilać. Napięcie idzie przewodem sygnałowym więc wymaga dobrego odkłócenia. Służy do tego układ RC
4,7k/10k 10uf 4,7k . Napięcie oscyluje w granicach 4-6 v w zależności
od typu
mikrofonu. Dalej sygnał poprzez filtr dolnoprzepustowy ograniczający
dostęp
w.cz. idzie na wejście nieodwracające wzmacniacza operacyjnego. Jego
wzmocnienie jest regulowane fetem w sprzężeniu zwrotnym w zakresie
1-15.
Odpowiednio dobrane kondensatory tworzą wstępny filtr pasmowy
ograniczając
pasmo dla dolnych i górnych częstotliwości m.cz. Odpowiedni patent z
kondensatorem 100n między sprzężeniem a
bramką doskonale zmniejsza zniekształcenia powstające przy tym typie
regulacji.
Dalej sygnał idzie na następny wzmacniacz z filtrem 2go rzędu.
Odpowiednie
dobranie wartości elementów filtru było dość krytyczne ale opłacało
się.
Wzmocniony ok. 5 razy sygnał potrzebny jest do prostownika napięcia
które
steruje wzmocnieniem pierwszego stopnia. Dla modulatora takie napięcie
było by
za wysokie więc następuje jego ograniczenie dzielnikiem 10/2,2k. Można
było
brać sygnał po pierwszym stopniu i tak było pierwotnie ale dzięki
filtrowi
m.cz. w drugim stopniu mamy lepsze ukształtowanie charakterystyki
częstotliwościowej.
Stała czasowa automatyki jest na poziomie 5 sekund aby nie było
szybkich
reakcji na wzmocnienie a właściwie ograniczenie wzmocnienia. Jeszcze
bardzo
ważna uwaga, koniecznie należy zastosować kondensatory z dielektrykiem c0g i tantalowe. Przy zamontowaniu zwykłej
ceramiki nastąpił efekt bardzo dużego mikrofonowania , dotknięcie
płytki a już
jej ruszenie dawało straszny efekt trzasków itp. na wyjściu nawet głośny dźwięk krzyk bez użycia mikrofonu
był słyszalny na wyjściu. Odpowiedzialne za taki efekt były
kondensatory
ceramiczne smd pierwotnie zastosowane do układu . Poniżej
charakterystyki pasma
przenoszenia układu. Pierwsza to prototyp bez filtru górno zaporowego
drugiego
rzędu.
Druga to obecny schemat przy pełnym wzmocnieniu - dla małych
sygnałów mikrofonu. Trzecia to już wykres z działającym limiterem na
około 40%
. Zmienia się wtedy charakterystyka przenoszenia pierwszego stopnia .
Jest to normalna praca przy nadawaniu. Tak uformowany sygnał
doprowadzony jest do modulatora .
Układ generatora telegrafii
z kluczowaniem sygnału i
załączaniem nadajnika.
Trx
przystosowany
jest do
kluczowania pojedynczym stykiem –czyli kluczem sztorcowym
lub zewnętrznym manipulatorem z elektroniką .
Samemu nie jestem telegrafistą i normalnie bym się nie męczył z tą
telegrafią
hii ale przy takim projekcie nie mogło jej zabraknąć . Pośrednia zawiera oddzielny filtr kwarcowy o szerokości
500-600hz więc nadajnik też musi mieć CW. Po przełączeniu radia na CW
następuje
załączenie wąskiego filtru w torze pośredniej , skrócenie czasu
działania arw
odb. W torze nadawczym następuje wyłączenie zasilania wzmacniacza
mikrofonowego, załączenie generatora 700hz
oraz układu kluczowania m.cz i BK. Oczywiście najlepszym sposobem jest kluczowanie
dodatkowego generatora kwarcowego fali nośnej dla CW. W tym trx-ie nie zastosowałem tej metody głównie ze
względu na ALC nadajnika ale to w dalszej części opisu. Zacznę od
generatora
przebiegu sinusoidalnego bo z nim był największy kłopot. Sygnał z gen.
podawany
jest na wejście modulatora nadajnika zamiast sygnału
mikrofonowego . Najpierw wykonałem
prosty na 1-2
tranzystorach układ z przesuwnikiem fazowym . Sygnał wyjściowy czysty
ale
amplituda bardzo kapryśna i bardzo mocno
zależna od temperatury otoczenia . Płytka nadajnika jak i całe
radio
będzie mieć sporą rozbieżność temp pewnie od 10-50st C więc nie dało
się
uzyskać stałego parametru 40 mv sk na
wejściu modulatora koniecznego do poprawnego wysterowania.
Próby kompensacji temperaturowej nie dały
pożądanego efektu. Przyszła więc kolej na generator z mostkiem winea.
Opisywany
jako dobry układ dla przebiegów sinusoidalnych . Kłopotem jest to że po
wzbudzeniu trzeba ograniczyć amplitudę
wyjściową bo przebieg jest obcięty zmieniając parametry
sprzężenia zwrotnego. Realizuje się to za
pomocą mniej lub bardziej skomplikowanych układów począwszy od żarówki
, a
skończywszy na rozbudowanych detektorach i tranzystorach polowych . Ja
skorzystałem z pomysłu us5msq. Po drobnych modyfikacjach uzyskałem dobre rezultaty. W sprzężeniu dwie diody z
odpowiednio dobranym rezystorem i na wyjściu około 1,1vpp. Amplituda w
zależności od temperatury nie zmieniała się już tak mocno ale jednak
malała po
nagrzaniu –diody maję wtedy niższe napięcie przełączania. Mając do
dyspozycji
podwójny wzm. operacyjny dodałem 10k.omowy termistor obciążony
pojemnością. Po
dobraniu wartości C uzyskałem amplitudę wyjściową dla
0-50st C w zakresie poniżej 5%. Układ
termistora z kondensatorem tworzy filtr dolnoprzepustowy który przy
okazji zmniejsza zawartość
harmonicznych w wyjściowym sygnale ale nie
zmienia stałej składowej DC która jest potrzebna do prawidłowego
kluczowania
fetami. Składowa stała jest często źródłem stuków przy kluczowaniu więc
musi
pozostać nie zmienna trakcie załączania obciążenia generatora . Samo
kluczowanie nie jest takie proste, sygnał 700Hz musi być szybko i czysto załączany i wyłączany. Wydawało by się
że można by kluczować sam generator mcz ale niestety zanim on zaskoczy
daje
niższy sygnał i słychać wyraźnie jak on startuje .
Dlatego po kilku testach
zastosowałem kluczowania z trxa us5msq. Fet na źródle ma nap. DC około
5v a bramka jest na masie, taka różnica
zapewnia
zatkanie tranzystora (nie wolno drenu obciążać bez odcięcia DC tylko
przez
kondensator ) po ty kondensatorze nie dałem rady zmierzyć śladów
amplitudy
generatora. Za pe-erkiem ustalającym amplitudę mamy około 2 komowe
obciążenie
modulatorem i rez dzielnika z wzm. mic. Więc kilku lub kilkudziesięciu
megaomowa oporność złącza feta tworzy
super tłumik. To samo tyczy się wyjścia na wzmacniacz głośnikowy dający
monitor
podsłuchu. Podanie napięcia około 3,5vdc
na bramkę zwiera złącze D-S do wartości kilkudziesięciu Ohm
rezystory
10k w źródle zapobiegają nierównością parametrów załączania i nie
trzeba bardzo
dokładnie dobierać napięcia bramki do pełnego załączenia. Przekroczenie
nap.
pogarsza sygnał i zmieniało by składową stałą powodując stuki . W taki
sposób
na wyjściu mamy bardzo
dobry sygnał taktowany kluczem . Z
samego klucza mamy podawaną masę, jest ona wykorzystywana do kluczowania mcz ale również do załączania nadajnika .
Niestety nie mamy w trxie szybkich przełączników diodowych N/O tylko
przekaźniki
więc nie można realizować FULL BK . Masa z klucza zamienienia jest
tranzystorem
pnp na napięcie 10v w międzyczasie jest to filtrowane
aby zapobiec trzaskom styku. Napięcie to
załącza wcześniej opisane fety przez dzielnik i podawane jest poprzez
diodę na wejście przerzutnika Schmitta .
Również
jest ładowany kondensator podtrzymujący nadawanie .
Przerzutnik zastosowałem po
to aby nie było niekontrolowanych stanów nad/odb w zależności od
parametrów
użytych tranzystorów i temperatury. Za nim następuje kluczowanie PTT . Układ musi być zasilany również w trakcie
odbioru i pracy SSB po to aby fety były zatkane i nie przenosiły
sygnału z
mikrofonu do głośnika ( Wzm. mikrofonowy jest zasilany cały czas przy
trybie
ssb aby nie było stuku załączania przy nadawaniu ) Wtedy generacja
700hz musi
być wyłączona – realizuje to tranzystor odłączający dolny rezystor ustalający składową stałą generatora
i w ten sposób wzmacniacz operacyjny
jest zatkany , dając na wyjściu około 8v DC.
Całość dopracowania pochłonęła sporo czasu ale dała dobry efekt
. Teraz
jak to się ma do sygnału w.cz. Dla CW
mamy inną częstotliwość gen BFO
dopasowaną do filtru kwarcowego cw i uzyskania najwyższego
wzmocnienia w
okolicach częstotliwości odbioru CW 500-800Hz. Jest ona odsunięta około
600 hz
od częstotliwości środkowej filtru
kwarcowego. Dzięki temu przenika ona w bardzo nieznacznym stopniu i
jest też stłumiona
poprzez modulator . Poprawne ustawienie daje
wytłumienie tej nośnej blisko100db -nie było dobrze jak
zmierzyć. Po
podaniu sygnału telegraficznego m.cz. na modulator otrzymujemy dwie
wstęgi
odsunięte od siebie tylko 1400 Hz . podanie takiego sygnału na szeroki filtr ssb dawało by efekt nadawania dwóch
tonów na paśmie . Na szczęście mamy filtr telegraficzny o parametrach
które tłumią
bliską i niepożądaną wstęgę
nadawczą tak skutecznie że słuchając na
odbiorniku obok mam tylko jeden czysty ton i kręcąc VFO nie mam żadnych
innych
prążków w sąsiedztwie. To chyba tyle o tym na pozór prostym układzie.
Poniżej
filmik z prób telegraficznych – lekki stuk to miękkie zasilanie Wzm
głośnikowego , ale już usunięty. Żółty
przebieg to
bramka a niebieski to wyjście mcz na PRku. kluczowanie
oscyloskop
Modulator
DSB
Tor
wzmacniaczy w.cz. sygnału
nadawczego 80 i 40m
Po
wymieszaniu wcześniejszego sygnału ssb z częstotliwością heterodyny w
mieszaczu, odfiltrowaniu poprzez filtry pasmowe otrzymuję użyteczny
sygnał
nadawczy który można już transmitować. Jego poziom do 400mV sk nie
zapewnił by
dalekiego zasięgu . Ponieważ filtry pasmowe zaprojektowane są dla
oporności 50
omów wzmacniacz musiał jej odpowiadać . Pojemność tranzystorów,
parametry
odbicia itp. zmieniają dość mocno parametry wejścia
w zakresie 1-30MHz. Na nasze szczęście TRX
jest tylko dla zakresu 3,5-7 więc nie dawały mi się one we znaki .
Wzmacniacz
na tranzystorach t22 i 23 zapewnia wzmocnienie 4 razy. Sprzężenie
zwrotne jest tak wykonane aby zapewnić wysoką liniowośc. Nie potrzeba
dobierać punktów pracy. Rezystory na wejściu dają poprawne
obiążenie dla BPF. Na jego wyjściu mam
poziom skuteczny do 1,5V. Oporność wyjściowa nie jest wystarczająco
niska do
wysterowania Drivera więc zostaje obniżona transformatorem 5/3 zwoje.
Powoduje
to 3krotny spadek napięcia ale daje
3krotne zwiększenie prądu. Na bazie T26 mam do 500mv sk. wcz. Takie
wysterowanie dla 2sc2314 z małą wartością rezystancji emitera daje jego pełne wysterowanie a nawet
przesterowanie. Mam spory zapas i mogę go sterować niższym poziomem.
Dodanie
kondensatorów 470p na wyjściu t23 i 1nf w bazie t26 powoduje
zwiększenie
wzmocnienia - z transformatorem obniżającym tworzy się układ LC o małej
dobroci
– powoduje to również zmniejszenie wzmocnienia powyżej 10 MHz co daje
niższy
poziom harmonicznych. Wzmocnienie z driverem jest równe w paśmie
2-10MHz.
Driver pracuje w klasie A z prądem zależnym od napięcia zasilania trxa 200-250 mA. Oddaje on już pokaźną moc ponad
0,5 wata i wymaga chłodzenia. Taka moc z zapasem steruje końcówkę mocy.
Zastosowanie aż 4 tranzystorów RD16hhf1 miało na celu nie tylko
uzyskanie
godnej mocy, ale również ograniczyć możliwość ich uszkodzenia.
Przełożenie
1:2 transformatora wyjściowego przy nap.
Zasilania 11-14v może oddać 12-20 wat na 50 omach w układzie
przeciwsobnym dwu
tranzystorowym. Zrównoleglenie w każdej gałęzi powoduje rozkład prądów
na dwa i
uzyskanie mniejszej oporności złącza przy pełnym wysterowaniu.
Wcześniej nie
budowałem końcówki na fetach, ale łatwość sterowania, mała zależność od
temperatury, cena działających egzemplarzy ( na dzisiaj około15zł/szt
), minus
na obudowie dzięki któremu można przykręcić go prosto na radiator
skłoniła mnie
do testów takiego układu. Konstrukcja jest ogólnie znana ale nie każda
chce
działać poprawnie. Trzeba bardzo uważać przy lutowaniu bramki. Mimo że
jest to
tranzystor mocy udało mi się uszkodzić 2
sztuki. Świadczy to o niskim napięciu przebicia . Należy zwrócić uwagę
na
elektrostatykę. Najlepiej wcześniej wstawić rezystory obciążające
bramkę do
masy dzięki którym statyka nie będzie już taka groźna. Drugim elementem
który
może nas zaskoczyć są wzbudzenia na częstotliwościach UKF-owych.
Koniecznie
trzeba zastosować kilku omowe rezystory nisko-indukcyjne lub smd przy
samych bramkach.
Ścieżka o długości 15mm może już powodować kłopoty. Zasilanie poprzez
dodatkowy
dławik bifilarny daje gwarancję że rdzeń wyjściowy nie będzie się
nasycał od prądu stałego.
Dodatkowo jeśli jego uzwojenie pierwotne nie będzie w środku umasione
dla w.cz.
to układ będzie się lepiej równoważył. Indukcyjne sprzężenie zwrotne
zbierające sygnał z transformatora zasilającego podawane w przeciwfazie
na bramki zmniejsza poziom harmonicznych i przeciwdzaiła wzbudzeniom.
Prąd spoczynkowy ustawiłem po 150mA/tranzystor przy 20stC. Podgrzanie
radiatora suszarką do temperatury bliskiej 70stC zwiekszyło prąd
spoczynkowy do nie całych 200mA , wartośc do przyjęcia dlatego nie
zastosowłem kompensacji temperatury dla biasu. Testy z czterema
tranzystorami
zaowocowały mocą 25 wat w paśmie KF. Dodanie sporej pojemności (1,5nf)
równoległej do uzwojenia spowodowało efekt pracy rezonansowej i dla
naszych
pasm pozwoliło uzyskać ponad 30 wat. Oczywiście ograniczyło moc powyżej
10 MHz
ale ograniczyło też poziom widocznych harmonicznych . Jeśli już o nich
mowa
to bez filtrów LPF sama końcówka na
pełnej mocy emituje około -45 db drugiej -35 db trzeciej i ślady piątej
harmonicznej. Po filtrach nie mam już czym zmierzyć tych poziomów są
poniżej 60
db.
Na tyle pozwala analiza widma w moim oscyloskopie cyfrowym.
ALC
Układ
kontroli mocy wyjściowej daje komfort trzymania zadanego poziomu w
całym
paśmie, nie zależnie od tłumienia w danej części filtrów pasmowych i
samego
pasma pracy. Pod warunkiem że mamy zapas mocy i wysterowania -czytaj
(nie są
wyduszone na siłę parametry wzmocnienia). W tym trxie czyta on poziom
napięcia
w.cz. na dzielniku po końcówce mocy oraz napięcie zasilania
transceivera .
Właśnie napięcie zasilania jest czynnikiem który bezpośrednio wpływa na
moc
możliwą do oddania. Przy niskim napięciu pracy na akumulatorze możemy
mieć
nawet poniżej 11 Volt na radiu . Straty na kablu , wtyczce itp. plus
obciążony
akumulator. Dla takiej wartości normalny układ alc ustawiony
np. na 20wat wyjścia podciągał by
wzmocnienie regulowanego wcześniej
opisywanego wzmacniacza, a po nim na siłę wymuszał uzyskanie takiej
mocy.
Niestety przy takim napięciu nie jest możliwe już jej uzyskanie.
Dlatego też napięcie odniesienia jest zależne od nap. zasilania i przy
jego
spadku wysterowanie jest również ograniczone. Przy 10,5V zasilania mam
12 wat out. podniesienie zasilania
do
wartości 14,2V zwiększa możliwości mocy końcówki i drivera, a
odniesienie
alc ustawia parametr na moc 30 wat, dając większe możliwości
pracy przy
wyższym zasilaniu sieciowym.
To
na tyle o części nadawczej. Jej opis stał się długi ale mam nadzieję że
po
przeczytaniu zostanie światełko w tunelu i wasze trxy będą rozbrzmiewać
w
eterze.
Paweł
Bożenda sp2fp 2016